Biblioteka Miejska w Luboniu
PON-WT
12.00-19.00
ŚR-PT
8.00-15.00
SOBOTA
8.00-15.00

Przypominamy o przerwach technicznych, podczas których biblioteka jest zamknięta dla czytelników.
W poniedziałki i wtorki od 15.00 do 15.20, w pozostałe dni od 12.00 do 12.20.

Spotkania festiwalowe – dzień 2


Po raz pierwszy mieliśmy ogromną przyjemność organizować wydarzenia festiwalowe towarzyszące Festiwalowi Polskiej Piosenki im. Janusza Kondratowicza Luboń 2018. Wyjątkowa atmosfera zagościła już w czwartek wraz z pojawieniem się Mietka Jureckiego, drugi dzień przyniósł równie wiele emocji i wrażeń. Helena Norowicz, Marian Pysznik i Marek Gaszyński to nasi goście, którzy 5 października podzielili się swoją obecnością w Luboniu.

Życiem rządzi przypadek, ale trzeba mu pomóc… przywołać, albo podać rękę.

Pani Helena wraz z Panem Marianem tworzą małżeństwo od 62 lat, poznali się  już w szkole teatralnej, ale gorące uczucie pojawiło się trochę później. Mówią, że miłość zrodziła się między słowami, wraz z mijającym czasem uczucie nabierało na sile i tak trwa do dziś. Ich sekret na udany związek? Trochę tolerancji, cierpliwości, dużo, dużo miłości i łagodności, ot tyle wystarczy, by być szczęściem dla drugiej osoby, co udowadniają od 62 lat. Obydwoje związani są z teatrem, Pani Helena jest aktorką, a Pan Marian, choć uczył się aktorstwa został reżyserem. Zauważył, że aktorom cały czas ktoś rozkazuje, mówi stań tu, przejdź tam… Doszedł do wniosku, że to on woli rozkazywać komuś i dlatego został reżyserem. Z dużą dozą humoru podchodzi do swojej teatralnych początków. Mówi, że do szkoły teatralnej zmotywowały go przyjemne godziny pracy aktora, bardzo nie lubił wczesnego wstawania, a zajęcia w szkole teatralnej rozpoczynały się stosunkowo późno. Dziś jednak jest szczęśliwy z swojego wyboru i z faktu, że jest artystą.

Pani Helena oprócz aktorstwa, realizuje swoją drugą pasję – modeling. Modelką została przez przypadek, będąc już dojrzała kobietą. Dwoje projektantów postanowiło odejść od stereotypu młodych dziewcząt w roli modelek i zaproponowali Pani Helenie udział w sesji. Ta pomimo obaw zgodziła się na udział w projekcie i została mile zaskoczona licznymi głosami aprobaty i podziwu. Teraz śmiało mówi, że w „podeszłym wieku”  nie można rezygnować z marzeń,  bo życiem rządzi przypadek, ale trzeba mu pomóc… przywołać, albo podać rękę.

Panie Marku, to gdzie się podziały tamte prywatki?

Marek Gaszyński, radiowiec, twórca piosenek, życie oddał muzyce. Człowiek, który zadał jedno ważne pytanie… Gdzie się podziały tamte prywatki? Autor 150 tekstów, m.in. „Nie zadzieraj nosa” czy „Sen o Warszawie”. Z uśmiechem mówi wspomina siebie jako „warszawskiego playboy’a” oraz „pierwszego DJ-a w Polsce. Sopot 1969…”. Czuje się młody, gdy słucha muzyki, która go rozgrzewa. Czasy młodości, były dla niego ogromną szansą, którą w pełni wykorzystał. Lata 60, były momentem, gdy ludzie mieli dar do muzyki, ale nie do tekstów,a te jemu się udawały i to był jego moment, by zaistnieć. Chętnie dzielił się swoimi wspomnieniami z początków swojej kariery, rozmowa to żywioł Pana Marka i nie da się tego nie zauważyć. Długo mógłby snuć fascynujące opowieści o realiach tamtych lat i muzyce, która gra mu w duszy, za co jesteśmy Panu Markowi wdzięczni.

Panowała niezwykle ciepła i serdeczna atmosfera, goście z dużym dystansem i lekkością opowiadali o swoim życiu, pasjach i karierze, tak jakby już nie raz widzieli się i rozmawiali z lubońską publicznością, za co jeszcze raz dziękujemy.