Przypominamy o przerwach technicznych, podczas których biblioteka jest zamknięta dla czytelników.
W poniedziałki i wtorki od 15.00 do 15.20, w pozostałe dni od 12.00 do 12.20.
Pisać zaczął podczas studiów. Wywodzi się ze środowiska piosenki studenckiej określanej mianem „krainy łagodności”. Współzałożyciel grupy „Nasza Basia Kochana”, z którą w roku 1976 wygrał Festiwal Piosenki Studenckiej w Krakowie. Napisał ponad tysiąc piosenek, współpracując z najwybitniejszymi polskimi kompozytorami i wokalistami m.in. Grażyną Łobaszewską, Edytą Geppert, Edytą Górniak, Marylą Rodowicz, Jerzym Filarem, Sewerynem Krajewskim, Krzesimirem Dębskim, Włodzimierzem Korczem, Andrzejem Zauchą i Ryszardem Rynkowskim. Mowa o Jacku Cyganie, który 6 października odwiedził Bibliotekę w ramach wydarzeń festiwalowych.
Spotkanie promowało książkę Życie jest piosenką, a Pan Jacek podzielił się tym, co mu w duszy gra, a grają same piękne piosenki. O sobie mówi, że jest szewcem, który buty robi na termin, a nam – słuchaczom w tych butach od 40 lat jest bardzo dobrze. Sekretem, a zarazem rolą piosenki jest, by biedny zapomniał o biedzie, a bogaty o bogactwie i Panu Jackowi świetnie to się udaje. Otwarcie mówił, że niektóre piosenki zaskoczyły go swoją popularnością. Pisząc Zwierzenia Ryśka, czyli jedzie pociąg nie zdawał sobie sprawy, że będzie to piosenka obowiązkowa na każdym polskim weselu. Tekst musi płynąć, a słowa nie mogą być wymuszone i nieważne czy jest to piosenka czy wiersz. Idealny wers to taki, który przyjdzie wieczorem i pozostanie do rana. Tkwi w autorze i daje zalążek czegoś nowego i pięknego. Niektóre linijki przychodzą bardzo łatwo, inne czekają na dalszy ciąg tydzień bądź dwa… czasem miesiąc, lub rok. Podobnie jest w przypadku piosenek, muzyka sama mówi o czym jest, a autor tekstu potrafi to przelać na papier i ubrać w odpowiednie słowa. Bywa, że jeden utwór trzeba odsłuchać 300 razy, by usłyszeć to, co chce nam powiedzieć i to jest wyjątkowe.
Na zakończenie spotkania Pan Jacek wraz z małżonką wspólnie przeczytał wiersz, który opowiada o bogactwie zwykłych warzyw i owoców. Prosty w swej istocie, niezwykle sympatyczny z nieoczekiwanym zakończeniem. Czosnek się wyciska, orzechy łupie… a pieski przecież się kocha, prawda? Była również okazja do zdobycia autografów i zrobienia wspólnych zdjęć, których Pan Jacek nikomu nie odmówił. Jest osobą niezwykle ciepłą i serdeczną, co od 40 lat odbija się echem w polskiej piosence.